Przepis prosto ze słonecznej Italii, od mojego przyjaciela Giovanniego. Zawsze zastanawiałam się jak to możliwe, że tiramisu może być takie puchate i zwarte, a przy tym bez ani kropli żelatyny. Wszystko się wyjaśniło, jak mój przepis został powiększony o jeden istotny dodatek - śmietanę kremówkę. Takie tiramisu jest po prostu obłędne.
Składniki:
- 6 żółtek*
- 5 płaskich łyżek cukru trzcinowego (brązowego)
- 500g mascarpone
- 250g śmietany kremówki (30-36%)
- 400g podłużnych biszkoptów
- 0,5l gorącej, mocnej kawy
- 50ml amaretto
- kakao
Kremówkę ubijamy na sztywną bitą śmietanę, odstawiamy do lodówki.
Żółtka ubijamy z cukrem na gęstą, białą masę – tak długo, aż cały cukier się rozpuści. Dodajemy mascarpone i miksujemy kilka minut, aż oba składniki dokładnie się połączą. Kremówkę wyciągamy z lodówki, dodajemy partiami do masy i miksujemy na wolnych obrotach. Gotowy krem wstawiamy do lodówki
Do kawy dodajemy amaretto, mieszamy. Biszkopty dokładnie nasączamy w kawie i układamy w naczyniu/blaszce. Warstwę biszkoptów przykrywamy 1/2 kremu, posypujemy obficie kakao. Ponownie układamy warstwę nasączonych biszkoptów, przykrywamy ją pozostałym kremem i posypujemy kakao. Tiramisu wkładamy do lodówki na 4 godziny, a najlepiej na całą noc.
*Białka możemy wsadzić do plastikowego pojemniczka i zamrozić, rozmrożone w temperaturze pokojowej idealnie nadadzą się na pianę do ciasta lub bezę.
Kochana jak ja Ci zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuń