Szukałam przepisu na ciasto marchewkowe, ale innego niż nam ze swoich
muffinek. Chciałam by było bardzo wilgotne i trochę udawało tort. Tak
trafiłam na przepis w Magazynie Kuchennym, który sprawdził się genialnie.
- 4 jajka
- 250g cukru trzcinowego
- 1 szklanka oleju
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka mąki żytniej
- 2,5 szklanki drobno startej marchewki
- 200g rozdrobionych bakalii (orzechy włoskie, żurawina, daktyle, migdały)
- 2 łyżki przyprawy piernikowej
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 250g mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru
- 100ml soku pomarańczowego
- 50ml wody
- 20ml rumu jasnego (opcjonalnie)
Bakalie wymieszałam w misce i rozdrobniłam je za pomocą blendera. Jajka zmiksowałam z cukrem trzcinowym na puszystą masę, dodałam powoli olej i ciągle miksując dodałam przesiane mąki. Do powstałej masy dodałam przyprawę piernikową, gałkę, sodę, proszek do pieczenia oraz rozdrobione bakalie, zmiksowałam do połączenia składników. Do ciasta dodałam startą marchewkę i wymieszałam całość za pomocą łopatki. Ciasto przelałam do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia, wsadziłam do nagrzanego do 170*C piekarnika i piekłam 50 minut - do suchego patyczka.
W rondelku podgrzałam sok pomarańczowy z wodą i rumem. Ciepły poncz partiami wylewałam na letnie ciasto, by wchłonęło jak najwięcej płynu. Ciasto wstawiłam na 8 godzin do lodówki.
Mascarpone zmiksowałam z cukrem pudrem. Ciasto przekroiłam na pół, przełożyłam je 1/3 kremu. Resztą masy posmarowałam wierzch i boki ciasta, udekorowałam.
wyglada rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Piękny tort :)
OdpowiedzUsuńMhm takie ciasto marchewkowe zniknęłoby u mnie bardzo szybko :)
OdpowiedzUsuńWOW pycha ciasto!
OdpowiedzUsuńCudne! Uwielbiam ciasto marchewkowe, a taka jego odsłona jest naprawdę piękna:)
OdpowiedzUsuńużywasz rumu jasnego czy ciemnego?
OdpowiedzUsuńjasnego, delikatniejszy jest w smaku :) już dopisałam w przepisie
UsuńMniam !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmożesz, ja daje orkisz 650 zazwyczaj i nie ma różnicy czy to pszenna tortowa czy orkisz 650 w proporcjach. Możesz dać orkisz 650 (jasną) zamiast pszennej i orkisz 1850(pełnozniarnistą) zamiast żytniej. I też wyjdzie super :) proporcje bez zmian. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńA ja mam pytanie czy zamiast mąki pszennej mogę dać orkiszową? jeśli tak to ile? :)
OdpowiedzUsuńmożesz, ja daje orkisz 650 zazwyczaj i nie ma różnicy czy to pszenna tortowa czy orkisz 650 w proporcjach. Możesz dać orkisz 650 (jasną) zamiast pszennej i orkisz 1850(pełnozniarnistą) zamiast żytniej. I też wyjdzie super :) proporcje bez zmian. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCzyli jeśli dam tylko dwie szklanki orkisz 1850(pełnoziarnistą) to będzie dobrze?
UsuńSamej pełnoziarnistej dałabym 1,5 szklanki i zobaczyła jak wyjdzie. W momencie przesiewania po dodaniu 1,5 szklanki jeśli będzie gęste to nie dawałabym więcej, i pewnie tak będzie jak myślę :)
UsuńRozumie :)bo mąka jaglana to raczej odpada? pytam bo mam jej trochę i na coś trzeba użyć :)
OdpowiedzUsuńHm... nie robiłam, ale 1 szklanka pełnoziarnistej i 1 szklanka jaglanej też powinno być ok. Ale to tak na oko :)
Usuńa więc pokombinuję :) dziękuję :)
Usuńczekam na relacje :) :)
UsuńWitam, jakiej wielkości blaszka? Jeżeli wolałabym nieokrągłe to lepiej w keksówce czy w normalnej plasze do pieczenia? tej prostokątnej dużej? A jeżeli dużej to czy trzeba składniki x 2?
OdpowiedzUsuńWitam. Standardowa keksowka jak na chleb czy pasztet tez bedzie oki. Duza blacha jak zazwyczaj piecze sie ciasto to zrobilabym z podwojnej porcji. Serdecznie pozdrawiam
UsuńCos mi sie zaje, ze zaraz bedziemy piec :-D
OdpowiedzUsuń