14:30

Malinowe ciasto na zimno z dodatkiem mięty



Nie dodałam cukru do masy (świadomie) no i mój mąż kręcił trochę nosem niestety :) Ciasto jest orzeźwiające, sycące i wg mnie bardzo zyskuje bez dodatku cukru. Najlepiej, jeśli spróbujecie lekko tężejącą masę malinową i sami zadecydujecie, czy go dodać trochę czy też nie. Mi wystarczyła słodycz od galaretki i biszkoptów - ale zrobiłam też wersję z cukrem i jest równie pyszna. 



Składniki na małą tortownicę 18cm:
  • 120g mrożonych malin (jeśli nie mamy mrożonych, to bierzemy 220g świeżych malin)
  • 100g świeżych malin
  • garść świeżej mięty
  • 250ml kremówki 30%
  • 2 łyżki żelatyny
  • 50ml wrzątku
  • 50g biszkoptów
  • 1 łyżka cukru trzcinowego (opcjonalnie, ja nie dodawałam)
  • 50g świeżych malin
  • garść świeżej mięty
  • 1 galaretka malinowa
Malinową galaretkę rozpuszczamy w 200ml wody (niecała szklanka) i odstawiamy by wystygła, letnią wstawiamy do lodówki. Żelatynę rozpuszczamy w 50ml gorącej wody, mieszamy by nie miała grudek i odstawiamy do wystudzenia. Kremówkę ubijamy na sztywną masę, odstawiamy do lodówki. 

Jeśli chcecie słodszą wersję ciasta, to dodajcie 1 łyżkę cukru do kremówki. 


Miętę, mrożone i świeże maliny  miksujemy, dodajemy letnią żelatynę i miksujemy, by ją równomiernie rozprowadzić. Masę śmietanową wyciągamy z lodówki, dodajemy po jednej łyżce do malin i miksujemy na niskich obrotach. Gdy masa będzie idealnie różowa - powinna być również gęsta - wylewamy ją powoli do tortownicy, a wierzch posypujemy świeżymi malinami i listkami mięty. Odstawiamy do lodówki. Tężejącą galaretkę wylewamy na ciasto, wstawiamy do lodówki na 6 godzin. Najlepiej jednak smakuje i łatwo się kroi, gdy zostawimy je w lodówce na około 12 godzin. 






8 komentarzy:

  1. hej ;) znowu moja słobość czyli mięta :D a ja dzisiaj mam kiepski dzień i tylko zakupki zrobiłam, a o gotowaniu nie ma mowy ale bym zjadła takie ciacho mniami

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko kochana, kobiety w ciąży nie mogą oglądać takich postów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh myślę, że byłabyś idealnym testerem wszystkich różnych dań, przez ten stan błogosławiony :) :) :) A ja mogłaby się realizować bez ograniczeń :D

      Usuń
  3. Ale smacznie to wygląda :D Smaka mi narobiłaś:D
    http://loveecosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda pysznie i na pewno taki jest ;) Uwielbiam maliny;)

    OdpowiedzUsuń

1. Dziękuję za pozostawienie komentarza.

2. Jeśli masz jakieś pytania to zawsze możesz napisać do mnie maila: mwroblewska@pro.wp.pl

Instagram #gotowanieiblogowanie @gotowanieiblogowanie