Kiedyś
na Kabatach był słynny bar typu "wietnamiec" ze świetnym jedzeniem i
genialnymi sosami. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się trafić na podobnie
smakujące sosy, więc postanowiłam zrobić swój własny. I jest genialny..
odpowiednio słodki i mocno ostry.
Składniki:
- 100ml octu
- 400ml wody
- 4 wysuszone papryczki chilli (mogą być świeże)
- 200g cukru trzcinowego nierafinowanego (może być i biały)
- 2 łyżki skrobi z tapioki (może być mąka ziemniaczana)
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka soli himalajskiej
- 2 łyżeczki soku z limonki
Do garnka wlewamy 300ml wody, ocet, dodajemy cukier oraz sól. Wyciskamy ząbki czosnku przez praskę, papryczki kroimy na małe paski i razem z pestkami dodajemy wszystko do garnka. Na wolnym ogniu doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 10 minut. Pozostałe 100ml wody mieszamy ze skrobią, dokładnie, aż składniki idealnie się połączą i powoli wlewamy do sosu chilli. Cały czas mieszając sos - na tym etapie będzie bardzo gęstniał - gotujemy jeszcze 2 minuty. Przelewamy do wyparzonej butelki i po wystudzeniu przechowujemy w lodówce.
Lubię ostre sosy, ale najpierw musiałabym ten spróbować, haha! Bardzo ciekawy przepis, fajnie, że spróbowałaś coś sama, a skoro Ci smakuje, to gratuluję! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://neverstopdreaminggg.blogspot.com
Super, lubię takie sosy!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zrobić!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny :) Jak ogarnę się z nowymi postami to wpadnę również do Ciebie :) W lodówce czeka na mnie druga wersja sosu chilli - limonkowo-imbirowa :) Na dniach też będzie na blogu :) Tylko muszę zrobić zdjęcia :) Pozdrowienia!
UsuńPrzepiękny kolor!
OdpowiedzUsuń