11:00

Kwaśnica

 




Od razu prostuję, góralką nie jestem, kwaśnica gotowana po mojemu :) Ale posiadanie Mamy góralki zobowiązuje, więc swoich sił w kwaśnicy próbuję!



Wiele razy jedliśmy kwaśnicę w górach, a najlepszą spotkaliśmy niestety w drodze na Mazury, najgorszą zaś na Morskim Oku. Ot taka mała rozbieżność w lokalizacjach. 

"Ty wiesz, że trzeba się najeść
By w sercu uczucie odnaleźć
Ty zawsze odpowiesz tak czule, na bóle
Masz sposób na wszystkie bolączki
Bo cuda potrafią Twe rączki
Najsłodsza ich tajemnica - kwaśnica"

Kwaśnica to nieodłączny punkt naszych wypraw w góry czy chociażby bliskie im rejony jak i stała potrawa w naszej podwarszawskiej kuchni. Uwielbiam ją za smak, aromat, kiszoną kapustę i dodatek mięsa. Po prostu za wszystko. Gdy tylko dostałam słoiczek kiszonej kapusty z dodatkiem grzybów (grzybów, nie pieczarek :)) to wiedziałam - czas na kwaśnicę!

Składniki:

Żeberka myjemy, kroimy na kawałki, zalewamy zimną wodą i doprowadzamy do wrzenia (bez przykrycia). Jeśli podczas gotowania pojawi się "szum" to usuwamy go za pomocą nabierki. Zmniejszamy ogień, dodajemy pieprz, liść laurowy, ziele angielskie i przykrywamy wywar. Gotujemy do momentu, aż żeberka będą miękkie. 



Do mięsnego wywaru dodajemy kapustę razem z sokiem i gotujemy całość na wolnym ogniu przez 60 minut. Kiełbasę kroimy na większe kawałki, dodajemy do kwaśnicy i gotujemy jeszcze przez 20 minut. Najsmaczniejsza jest następnego dnia :) Podajemy z kawałkiem żeberka i kiełbasy.


Na zdjęciach:
  • talerz głęboki Onse Colle - Villa d'Este
  • talerz duży płaski Onse Colle - Villa d'Este

3 komentarze:

  1. zrobiłaś mi smaka na kwaśnicę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwierzysz , że nigdy nie jadlam? Jadłabym!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojoj ale bym zjadła teraz taką zupkę :-) narobiłaś mi ochoty :-)

    OdpowiedzUsuń

1. Dziękuję za pozostawienie komentarza.

2. Jeśli masz jakieś pytania to zawsze możesz napisać do mnie maila: mwroblewska@pro.wp.pl

Instagram #gotowanieiblogowanie @gotowanieiblogowanie