10:30

Nasze wspólne niedzielne poranki - Sir William's Royal Lady White

Lady White od razu skojarzyła mi się (i nie ma tu szczególnego uzasadnienia) z Mr. White. A kim jest Pan White? Postać z filmu James Bond - Quantum of Solace jak i również z kultowego filmu Tarantino - Reservoir Dogs. Moja logika jest obłędna :) A czy łączy coś całą trójkę oprócz kluczowego słowa "white"? O tak. 


Wracając jeszcze do opowieści o naszych wspólnych chwilach w dwóch fotelach, chciałam Wam pokazać jeszcze jedno zdjęcie. Ostatnie z cyklu "sentymentalnego" podejścia do życia :) Podpis pod zdjęciem nie pochodzi z owego filmu animowanego, niestety nie wiem, kto jest jego autorem. Od czasu do czasu spoglądam na ten obrazek i przypominam sobie, jak ważne są te wspólne chwile razem i przede wszystkim, że należy je pielęgnować póki nie są tylko wspomnieniem.


 "Soczysta kompozycja królewskiej białej herbaty Mao Feng z dodatkiem tropikalnych owoców. Dzięki połączeniu kandyzowanej papai, ananasa, mango, płatków róży, jaśminu i malwy napar charakteryzuje feria aromatów. Zwieńczeniem tego bukietu są wyjątkowe, srebrzyste listki herbaty białej dające aksamitne, lekko słodkawe napary o niezwykłej delikatności i idealnie zbalansowanym smaku."


Co łączy Mr. White z Bonda, Mr. White ze Wściekłych Psów i Lady White od Sir William's? Element zaskoczenia.



Spodziewałam się klasycznej, delikatnej białej herbaty. Co dostałam? Wspaniałą burzę aromatów! Lady White zawładnęła moim sercem. Jeszcze przez saszetkę (każda jest pakowana dodatkowo w folię) czułam owoce tropikalne. Po rozpakowaniu uderzył mnie intensywny zapach mango i papai. Nie, nie dlatego, że w herbacie jest  mnóstwo sztucznych aromatów - dlatego, że jest w niej mnóstwo kandyzowanych i suszonych owoców. Nie mogłam wytrzymać 4 minut w trakcie których, herbata zaparzała się. No i wreszcie, pierwszy łyk.



Czy ta herbata faktycznie się wyróżnia na tle innych?

Zdecydowanie jest to bardzo wyrazista biała herbata, o genialnym tropikalnym smaku. Każdy łyk przenosi nas na karaibską plażę i rozbudza zmysły. Lady White przebiła jak dotąd moją faworytkę - Królową Malin - i stanęła na zasłużonym pierwszym miejscu wśród herbat, które znam. Test na zimno? Nie wiem, spodziewam się, że wynik byłby jak przy wcześniejszych testach. Nie zrobiłam go, wybaczcie. Herbata była tak genialna w smaku, że po zrobieniu kilku zdjęć zatopiłam się w niej, a gdy się ocknęłam, to filiżanka była już pusta. 




Jak to wygląda cenowo?

Każda herbata z serii Royal Taste sprzedawana jest w opakowaniu 50 sztuk saszetek za cenę 69,00zł - 1,38zł za saszetkę. Ogólnodostępne herbaty są w cenach od 0,20zł do 0,40zł za saszetkę. Cena jest więc kilkukrotnie wyższa, jednak za tą ceną idzie jakość.




Skład: biała herbata Mao Feng 67%, kandyzowany ananas, kandyzowana papaja, kandyzowane mango, aromaty naturalne, suszona czerwona porzeczka, płatki róż, suszona truskawka, jaśmin, malwa, nieśmiertelnik.

Sposób zaparzania: z jednej saszetki przygotujemy 300ml herbaty, zaparzamy przez 3 do 4 minut w temperaturze 70*C-85*C.

Zapraszam do odwiedzenia:


1 komentarz:

  1. Pierwszy raz miałam do czynienia z tymi herbatami w jakimś hotelu nad morzem. Smakowały mi :)

    OdpowiedzUsuń

1. Dziękuję za pozostawienie komentarza.

2. Jeśli masz jakieś pytania to zawsze możesz napisać do mnie maila: mwroblewska@pro.wp.pl

Instagram #gotowanieiblogowanie @gotowanieiblogowanie