Kolejna wersja sajgonek - równie pyszna :)
Składniki:
- 24 listki papieru ryżowego
- 400g mięsa mielonego wieprzowego
- 2 łyżki oliwy
- 2 cebule szalotki
- 2 liście kapusty pekińskiej
- natka pietruszki
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- 8 suszonych grzybów mun
- 100g makaronu chińskiego
- 4 łyżki sosu sojowego
Grzyby
mun zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 1 godzinę. Mięso doprawiamy
ulubionymi przyprawami - ja używam pieprzu, papryki
słodkiej, oregano i bazylii. Smażymy je na oliwie, gdy już będzie rumiane zgarniamy je na
jedną stronę i podsmażamy obok cebulę. Marchewki ścieramy na tarce,
dodajemy do cebuli.
Kapustę
pekińską kroimy w drobne paski. W rozdrabniaczu (możemy użyć maszynki
do mięsa) miksujemy kapustę pekińską, grzyby mun oraz porcjami dodajemy
mięso, natkę, marchew i cebulę. Makaron vermicelli zalewamy wrzątkiem,
odcedzamy po 2 minutach i kroimy na drobne kawałki. Mieszamy z
pozostałymi składnikami.
Papier
ryżowy moczymy przez kilka sekund w ciepłej wodzie, nakładamy farsz i
zwijamy sajgonkę. Odkładamy na kilka minut by wyschła. Gotowe sajgonki
smażymy w głębokim oleju lub podobnie jak naleśniki - na posmarowanej
oliwą patelni. Kto co lubi :) Mniej lub bardziej tłusto :)
Do sajgonek polecam sosy chilli :)
Uwielbiam sajgonki od czasu kiedy pierwszy raz ich spróbowałam! na pewno przy ich robieniu skorzystam z twojego przepisy ;) przy okazji dawno ich nie jadłam, a ty przypomniałaś mi jak bardzo je lubię :D dodatkowo uwielbiam blogi z przepisami ponieważ kocham jeść, gotować i patrzeć na jedzenie :)
OdpowiedzUsuńtypicalgr.blogspot.com
Bardzo dziękuję za odwiedziny :)
Usuńja też kocham sajgonki, tylko zawsze bałam się o ten papier ryżowy. czy trudno się z nim pracuje? rwie się bardzo? bo jest taki cienki i obawiam się czy sobie poradzę ;)
OdpowiedzUsuńłatwizna, opakowanie kosztuje ledwo 2,50zł (ale kup od razu z 3 bo jedno to na bank nie starczy). Papier jak wyciągasz to jest sztywny jak kawałek deski :) trzeba uważać zeby nie złamać. Kilka sekund moczysz w ciepłej wodzie i nakładasz farsz. Jak pomoczysz za dlugo to jest jak mokry recznik papierowy, nie rozlatuje sie ale trzeba uważać bo bardzo delikatny. A tak kilka sekund to masz lekko jeszcze sztywny ale da się złożyć - jak papier do prezentów :) Mam nadzieje, że skojarzenia dobre podałam :)
UsuńTeż robiłam i wyszły mi pyszne , robiłam warzywne , a następnym razem będą z mięskiem.
OdpowiedzUsuńMoje wyszły inne ale też smaczne , robiłam pierwszy raz więc nie są idealne . Uczymy się każdego dnia czegoś nowego , lubię jak powstają nowe smakołyki .To moje sajgonki .http://rozowakuchnia.blox.pl/2015/02/Sajgonki-z-warzywami-i-szynka.html
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za przepis i za odwiedziny! :) Niedługo będzie przepis też na sajgonki z indykiem :)
UsuńDlaczego zawsze muszę odwiedzać twój blog w nocy?!?!? Zrobię z pewnością ;)
OdpowiedzUsuńAh.. :) no tak :D niedługo będzie coraz gorzej, bo zaczęłam sezon na pieczenie ciast :) Pozdrowienia!
Usuń